Wójt Korycina Mirosław Lech wystartuje w nadchodzących w wyborach samorządowych.

 

Obecny włodarz Korycina będzie starał o reelekcje w październikowych wyborach. Pozostaje pytanie, czy w końcu będzie miał konkurenta w wyborczym w wyścigu? Jeżeli tak, to  liczy na merytoryczną kampanię.

- Jest jeszcze mnóstwo pracy, jest przygotowanych wiele różnych zadań. To wielkie wyzwanie, które wciąż trwa. Samorząd to idea, w której uczestniczę od początku i uważam, że jest to coś, co zostawia za sobą ślad, buduje przyszłość naszą i naszych dzieci. Myślałem o różnych innych wyzwaniach, z którymi mógłbym się zmierzyć, natomiast wciąż głowa jest pełna różnych pomysłów, ale to też zależy od mieszkańców, czy będą chcieli, aby było to wszystko było kontynuowane - mówi Mirosław Lech.

Czy czeka nas brutalna, pełna ciosów poniżej pasa kampania, czy wójt widzi ją zupełnie inaczej? - zapytaliśmy.

- Jeżeli chodzi o „duże wybory”, to widzimy, że ona się zaczęła i nie jest sympatyczna. Natomiast w różnych gminach będzie to wyglądało zapewne inaczej. Jeżeli chodzi o mnie, to brzydziłbym się paskudną kampanią, bo nie na tym polega mądra samorządność. Sukces osiąga się bowiem wtedy, kiedy słucha się przeciwników, słucha się ludzi, którzy mają inną wizję, bo człowiek nie jest nieomylny. Tylko merytoryczna walka, takiej sobie i innym życzę - dodaje wójt Korycina.

Mirosław Lech jest wójtem Korycina od 1991 roku. Najpierw był wybierany przez Radę Gminy, później - od 2002 roku - wygrywał bezpośrednie wybory samorządowe. W 2006 i 2010 roku głosowanie w Korycinie było czysta formalnością, bowiem Mirosław Lech nie miał kontrkandydata. Podobnie było w 2014 roku.

(mby)

--- Reklama ---

--- Reklama ---

Wyszukiwarka