Wójt Szudziałowa Tadeusz Tokarewicz zamierza ponownie starać się o swój urząd w nadchodzących wyborach. - Pamiętam, co mówiłem cztery lata temu - miałem zobowiązania i mogę powiedzieć, że się z nich wywiązałem - stwierdza włodarz.

Wójt przyznaje, że rozważał różne scenariusze, ale postanowił, że che dalej pracować na rzecz gminy i jej mieszkańców. Decydujący głos oddaje wyborcom.

- Ludzie pytają mnie: co dalej, co zamierzam? Wydaje się, że wszystko zostało już tu unormowane, może by odpocząć? Ale wówczas może pojawić się opinia, że zrejterowałem. Chciałbym się zatem poddać weryfikacji przez mieszkańców, tych, którzy głosowali na mnie i tych, którzy mnie nie poparli. Zrobiłem to, co zrobiłem. Mamy unormowane finanse, mamy inwestycje, mieliśmy pieniądze, by dołożyć do dróg powiatowych. Natomiast zawsze jest coś jeszcze do zrobienia, ja zastałem taki stan gminy, jaki zastałem. Teraz nie mamy już pożyczki z budżetu państwa, na przyszłe lata są przygotowane projekty, czy będę je realizował ja, czy inny włodarz - to zależy od mieszkańców naszej gminy. Nie jestem tu dla siebie, ani dla radnych. Mógłbym zająć się czymś innym, za wcale nie mniejszą gratyfikację niż obecnie. Przedstawiłem swoją kandydaturę cztery lata temu, powiedziałem, że wystartuję dla mieszkańców, że chcę dla nich pracować. Podobnie jest i teraz, i chcę przekonać się, czy akceptują oni moją pracę, czy nie - mówi Tadeusz Tokarewicz.

Cztery lata temu wystarczyła jedna tura, by wyłonić włodarza Szudziałowa. Do wyborczego wyścigu o urząd wójta stanęli Tadeusz Tokarewicz i ówczesny włodarz Mariusz Czaban. Ten pierwszy zwyciężył zaledwie 14 głosami (746 do 732).

Czy Mariusz Czaban w tym roku będzie chciał wrócić do Szudziałowa? Nieoficjalnie mówi się, że może on wystartować w wyborach do Rady Powiatu.

(mby)

 

--- Reklama ---

--- Reklama ---

Wyszukiwarka